Zdjęcie: Pistolet skałkowy, (fot. MAH)
Pistolet skałkowy
(Historia jednego przedmiotu cz. 27)
Wspólnie z Elbląską Gazetą Internetową portEl.pl publikowaliśmy cykl artykułów pt. „Historia jednego przedmiotu”, prezentowaliśmy w nich nasze najciekawsze eksponaty i opisywaliśmy ich historię. Dzisiaj o broni czarnoprochowej.
Opowieść o broni czarnoprochowej, jak nasz pistolet skałkowy, należałoby rozpocząć od krótkiej informacji o wynalezieniu prochu. Miało to miejsce w IX wieku w Chinach. W Europie nikt nie myślał wtedy jeszcze o broni palnej, był to czas podboju świata przez Wikingów uzbrojonych w miecze i topory.
Czarny proch na Dalekim Wschodzie początkowo nie był używany do zabijania lub ranienia przeciwników, lecz do produkcji fajerwerków. Pierwsza chińska broń prochowa datowana jest dopiero na 1332 rok.
W Europie proch pojawia się dopiero cztery wieki później. Jego skład podał Roger Bacon, w traktacie z 1267 roku. Pierwsza europejska broń palna datowana jest, tak jak dalekowschodnia, na pierwszą połowę XIV wieku. Jej rysunek zawarty został w rękopisie Waltera de Milemete, stworzonym dla króla Anglii Edwarda III. Przedstawia on lufę armatnią o kształcie flakonu spoczywającą na stole z pociskiem w kształcie bełtu kuszy. Broń odpalana była za pomocą rozpalonego pręta.
Pierwszą ręczną bronią palną były hakownice, kute lub odlewane z żelaza albo brązu. Nazwę broni zaczerpnięto od haka na końcu lufy, który zamontowano w celu wyeliminowania siły odrzutu. Zaczepiano go np. o brzeg muru. Ładunek prochowy odpalano za pomocą rozżarzonego pręta, lub w późniejszym okresie długo spalającego się sznura konopnego.
Chcąc zwiększyć szybkość manewru, w drugiej połowie XV wieku dokonano modernizacji. Wykorzystano konstrukcję złożoną z lontu umiejscowionego w kurku i panewki z prochem. Zamek lontowy ułatwiał obsługę broni, a także poprawiał celność. Mimo to posiadał także kilka niedociągnięć. Jednym z mankamentów była konieczność posiadania zapalonego lontu przez co dziesiątego żołnierza z oddziału. Ponadto w czasie deszczu lont zupełnie się nie sprawdzał. Wszystko to spowodowało chęć modyfikacji. Zaczęto, więc używać ochraniaczy z dziurkowanej blachy na lont i panewkę, ale nie działało to dostatecznie dobrze. Nadal poszukiwano odpowiedniego sposobu, który pozwoliłby na używanie broni w czasie opadów.
Pod koniec XV wieku pojawiło się całkiem trafne rozwiązanie, mniej wrażliwe na warunki atmosferyczne – zamek kołowy. Mechanizm składał się ze stalowego koła naciąganego kluczem oraz krzemienia. Koło z nacięciami ocierało skałkę, dając iskrę, która zapalała proch i powodowała wyrzut ołowianej kuli. Jednak koszt takiego zamka był wysoki. Co więcej, jego duża precyzja w wykonaniu sprawiała trudność szybkiej naprawy w warunkach polowych. Dodatkowo kolejnym problemem był klucz do nakręcania sprężyny koła. Zagubienie go w czasie walki, powodowało brak możliwości naciągnięcia sprężyny i użycia broni.
Chcąc ograniczyć koszt i uprościć budowę, zmodyfikowano zamek. Skutkiem tej zmiany był zamek skałkowy, taki jak w naszym muzealnym pistolecie. Do funkcjonowania mechanizmu potrzebny był odpowiednio przygotowany krzemień umieszczony w kurku. Skałkę w celu lepszego dopasowania okładano np. kawałkiem skóry. Uciążliwe w obsłudze koło zastąpiono blachą nazywaną baterią. Procedura wystrzału wyglądała podobnie jak w przypadku poprzednich rodzajów broni. Do lufy wsypywano proch, ubijano pobojczykiem, wpuszczano kulę i znów ubijano. Na panewkę sypano proch, następnie naciągano kurek z krzemieniem, który po naciśnięciu spustu uderzając w powierzchnię krzesiwa powodował pojawianie się iskier. Iskra wywoływała zapalenie prochu co skutkowało wystrzałem. Główną zaletą była konstrukcja dająca możliwość łatwej naprawy w warunkach bitewnych. Początkowo mechanizm ten w XVI wieku używany był do broni myśliwskiej, a dopiero w wieku XVII znalazł zastosowanie w wojsku. Jego stosunkowo prosta konstrukcja pozwalała na łatwą naprawę w warunkach polowych, jak również zwiększała częstotliwość wystrzału.
Pistolet ze zbiorów Muzeum Archeologiczno-Historycznego posiada dwie sygnatury na zamku. Jedna z nich mówi o miejscu produkcji jakim była Królewska Wytwórnia Broni POTZDAM MAGAZIN. Natomiast kolejna pozwala nam określić datę produkcji. Przedsiębiorstwo oznaczone na okuciu jako DSE – David Splitgerber Erben było dzierżawcą poczdamskiej fabryki w latach 1775-1795. Materiałem użytym do wykonania naszego pistoletu jest drewno orzechowe, z którego wykonano łoże, oraz mosiądz, materiał do okuć. Metalowa głowica rękojeści przyozdobiona jest monogramem „FWR” – Fridericus Wilhelmus Rex – oznaczającym, Fryderyka Wilhelma II Pruskiego (1744-1797), za którego rządów wykonano pistolet.
Opracowano na podstawie: St. Kobielski Polska broń. Broń palna., Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk, 1975; L. Marek, Europejski styl. Militaria z Elbląga i okolic.,Wrocław 2014
Paweł Wlizło, Kustosz Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu