W miejscowościach, w których przeprowadzono badania, zanika zwyczaj chodzenia grup kolędniczych (zwanych również przebierańcami, czy Herodami). Obecnie kolędnikami są najczęściej dzieci w wieku szkolnym wspomagane przez osoby starsze. Rolę organizatora i inicjatora przejęły instytucje, takie jak: szkoły, świetlice, biblioteki, kościół. Dzieci przebierają się najczęściej za Anioła, Diabła, Śmierć, Króla(Heroda), Barana, Matkę Boską, Świętych. Odwiedzają domy i śpiewają kolędy; często kolędują też z szopką, zbierają słodycze i pieniądze. Jak stwierdza jedna z rozmówczyń:
„Od czasu do czasu dzieci chodzą, tak, aby zaśpiewali kolędę. Za moich czasów to się przebieraliśmy za Dziada, Babę, Diabła, Śmierć. Graliśmy na akordeonie, śpiewaliśmy kolędy. Aż w Kątach Rybackich byliśmy. (…)”
Wspólna tradycja
Starsi mieszkańcy Żuław Malborskich wspominają zwyczaj kolędowana, który popularny był zarówno wśród przybyłych osadników, jak i przedwojennych mieszkańców.
„Początkowo w czterdziestym siódmym, ósmym roku to jeszcze były. To i Niemcy Kolędowały na Nowy Rok, to oni Nowy Rok hucznie obchodzili, Niemcy.”
Jak podają informatorzy, zwyczaj ten popularny był zaraz po wojnie, kiedy nowi osadnicy pamiętali jak obchodzono go jeszcze w miejscowościach skąd przybyli, a utrzymywał się do lat 70-tych. Kolędowano w okresie świąt Bożego Narodzenia (pierwszy oraz drugi dzień świąt), Nowego Roku oraz Trzech Króli. Mieszkańcy organizowali się sami, najczęściej byli to młodzi mężczyźni. Stroje wykonywało się samemu, różniły się zależnie od dostępności i zamożności mieszkańców (te powojenne były skromniejsze).
Kolędowanie dla dorosłych
Jedna z informatorek wspomina:
„W drugi dzień świąt albo w Trzech Króli pamiętam, że chodził ojciec i sąsiedzi, kilku mężczyzn młodych. Umawiali się i przebierali co mieli, co było dostępne. Kożuch jakiś przewrócony na drugą stronę, starą spódnicę, powrósło ze słomy, koronę z papieru, rogi, prześcieradło i już byli przebrani. To były postacie: Anioł, Diabeł Król, Kozioł czy Baran. Smarowali się mąką, kredą, albo sadzą. (…) Śpiewali kolędy, najczęściej „Przybieżeli do Betlejem”. Instrumenty mieli, jak harmonijka, bęben jakiś. Chodzili i gdzieś dostali alkohol, jakiś samogon, albo wino, to się zbierali na koniec w jednym domu i biesiadowali”.
W latach późniejszych, jak wspominają informatorzy z terenu Żuław Malborskich, kolędnicy najczęściej przebrali się za: Heroda, Marszałka, Śmierci, Żołnierzy, Żyda, Diabła, Turoń/ Tura, Księdza.
Tekst: Alicja Janiak, adiunkt ds. etnografii
Artykuły powstały na podstawie własnych badań etnograficznych oraz analizy testów: E. Gilewska – „Niematerialne dziedzictwo kulturowe w powiecie gdańskim”, ”, A. Janiak „Niematerialne dziedzictwo kulturowe w powiecie nowodworskim”, K. Zamościński „Niematerialne dziedzictwo kulturowe w powiecie malborskim”, w: Niematerialne dziedzictwo kulturowe Pomorza Wschodniego. Praca zbiorowa pod red. Anny Kwaśniewskiej, Gdańsk, 2017