Zdjęcie: Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Elbląski basen to nasze dziedzictwo kulturowe
(Historia jednego przedmiotu cz. 127)
Wspólnie z Elbląską Gazetą Internetową portEl.pl publikowaliśmy cykl artykułów pt. „Historia jednego przedmiotu”, prezentowaliśmy w nich nasze najciekawsze eksponaty i opisywaliśmy ich historię.
Dziś będzie o wyjątkowym zdjęciu z lat 30. XX.
W muzealnej kolekcji zdjęć przedwojennego Elbląga znajduje się perełka – zdjęcie makiety przygotowanej na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku do konkursu na koncepcję nowego kąpieliska oraz zagospodarowanie terenów przylegających do Wielkiego Stawu na potrzeby sportowo-rekreacyjne elblążan.
Jak widać władz przedwojennego Elbląga nie przestraszył rozmach autora projektu. Zachwycone zapewne pomysłem wybudowały więc w latach 1934-1938 największy pod względem powierzchni odkryty basen na Starym Kontynencie. Wielką nieckę basenową przedzielono pomostem na dwie, nierówne części. Szersza, 125-metrowa część północna, została przeznaczona na ogólnodostępne kąpielisko miejskie, potocznie zwane „Małą Krynicą Morską”. W części południowej, o szerokości 80 m, zorganizowano kąpielisko wojskowe i pływalnię. Zadbano też o miejsca do gry i ćwiczeń z musztry, a teren zamykał stadion z trybunami. Łączna długość basenu osiągnęła 340 m, a powierzchnia lustra wody 3,35 ha.
Ten wielki i piękny kompleks rekreacyjny natychmiast stał się podłożem ogromnej dumy elblążan. Tak samo przedwojennych, jak i nowych, powojennych osadników. Latem stawał się ulubionym miejscem rekreacyjnym mieszkańców, zimą zamieniał się w wielkie lodowisko. Na pewno jego istnieniu zawdzięczaliśmy wiele sukcesów elbląskich panczenistów, bowiem to na nim trenowała elbląska kadra olimpijska z Heleną Pilejczyk na czele. Bez wątpienia stał się częścią wyjątkowego, elbląskiego dziedzictwa kulturowego.
I nie jest to tylko nasza subiektywna ocena. Portal Wirtualna Polska w dziale turystyka zamieścił sześć powodów, dla których warto odwiedzić Elbląg. Według portalu są nimi (w takiej kolejności właśnie) Muzeum, Brama Targowa, Katedra, Ścieżka Kościelna, Basen i Bażantarnia. We wstępie do tego artykułu w słodko-gorzkich słowach napisano: „Elbląg to jedno z najstarszych miast w Polsce, z przepiękną, niemal od fundamentów odbudowaną Starówką, jednym z największych w Europie odkrytych basenów i tradycjami sięgającymi nie tylko Krzyżaków, ale i Wikingów. To także obiekt kpin, symbol bezrobocia i smutny efekt emigracji za pracą. Mało jest miejsc w Polsce, które wzbudzają tak skrajne emocje, a sami mieszkańcy często niepochlebnie wypowiadają się o własnym mieście. Elbląg potrafi działać na nerwy, zachwycić i skłonić do poszukiwań”.
Nie wiem, czy elblążanie pogodzili się z postępującą dewastacją i rezygnacją z obiektu, który przez lata napawał ich dumą. Wiele osób nadal z sentymentem wspomina to miejsce i żałuje, że niebawem bezpowrotnie zniknie. Warto tylko zastanowić się, czy nie stajemy się po prostu nowymi barbarzyńcami, którzy za nic mają swoje własne dziedzictwo.
Maria Kasprzycka, dyrektor MAH