Zdjęcie: Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Epitafium Juliany
(Historia jednego przedmiotu cz. 95)
Wspólnie z Elbląską Gazetą Internetową portEl.pl publikowaliśmy cykl artykułów pt. „Historia jednego przedmiotu”, prezentowaliśmy w nich nasze najciekawsze eksponaty i opisywaliśmy ich historię.
Dziś o epitafium obrazowym poświęconym pamięci Juliany, zmarłej żony pastora Sebastiana Neubachera.
Od momentu ogłoszenia 31 października 1517 roku przez Marcina Lutra jego słynnych tez, do czasu, kiedy Elbląg uzyskał pierwszy przywilej na wyznawanie w mieście religii zgodnej z konfesją augsburgską, minęły bez mała dwa pokolenia. Prawdopodobnie pierwsze kazania propagujące naukę Lutra zostały wygłoszone ok. 1523 roku. Do rozwoju luteranizmu w Elblągu zapewne przyczyniła się sekularyzacja zakonu krzyżackiego, przejście wielkiego mistrza zakonu Albrechta na nowe wyznanie i akceptacja tego faktu przez króla polskiego i sejm. Bez wątpienia w Elblągu punktem zwrotnym było przejęcie przez radę miejską kościoła i klasztoru dominikanów w 1542 roku. W przekonaniu rady, dawało to jej kontrolę nad tym obiektem i uniezależniało od zwierzchnictwa biskupów warmińskich, a przynajmniej zapewniało względną swobodę głoszenia kazań w duchu nauki Marcina Lutra w przejętym kościele. Splot okoliczności politycznych w połowie XVI wieku sprawił stopniowe wymuszanie przywilejów wyznaniowych przez wielkie miasta Prus Królewskich. 4 lipca 1557 roku Elbląg uzyskał zgodę na rozdawanie komunii pod dwiema postaciami (chleba i wina). 22 grudnia 1558 roku miasto otrzymało upragniony przywilej wyznaniowy na wyznawanie religii, zgodnej z konfesją augsburgską W marcu następnego roku władze miejskie uzyskały nadzór nad sprawami wychowania i nauczania w Gimnazjum elbląskim, co naruszało dotychczasową zwierzchność biskupów warmińskich nad szkołami.
W centrum tych wydarzeń stał wówczas młody pastor Sebastian Neubacher (1530-1572), który zgodnie z humanistyczną modą używał przydomku Neogeorgius. To właśnie jemu przypadł zaszczyt pierwszego oficjalnego rozdania komunii pod dwiema postaciami podczas nabożeństwa w kościele Najświętszej Marii Panny 13 marca 1558 roku. Niespełna dwa tygodnie wcześniej w osobistym życiu Neogeorgiusa miała miejsce tragedia: 2 marca zmarła jego żona Juliana.
Tak się szczęśliwie złożyło, że zachowało się epitafium obrazowe poświęcone pamięci zmarłej żony pastora, które przed wojną wisiało w krużganku podominikańskiego kościoła, a dzisiaj znajduje się w zbiorach naszego Muzeum. Bez wątpienia należy je uznać za najstarszy obiekt związany z kulturą i sztuką protestancką w Elblągu.
Obraz został namalowany na desce. Pole kompozycji zostało podzielone poziomo. W dolnej części znajduje się malowana inskrypcja w języku niemieckim, która w tłumaczeniu brzmi: „W roku M.D.LVIII [1558] drugiego dnia marca w południe po 12. pełna cnót [naczynie cnót] Pani Juliana Pana Sebastiana Neogeorgi ślubna Pani domu w Panu Bogu w pokoju i radości błogosławiona zasnęła”. W górnej części tablicy, na tle krajobrazu, zostali przedstawieni klęczący po obu stronach Ukrzyżowanego małżonkowie. Chrystus został ukazany jako zmarły. Na dalekim planie rozległego pejzażu została ukazana fantazyjna panorama miasta, a po jego prawej stronie wyniosła góra. Wszystkie elementy kompozycji mają swoje znaczenie. Adorujący Chrystusa małżonkowie nie uczestniczą w przedstawieniu historycznych okoliczności Ukrzyżowania, ale są niejako ilustracją jednego z podstawowych haseł teologicznej myśli M. Lutra: jedynie Chrystus ( solus Christus). To podstawowe hasło wyrażało myśl, że Bóg w procesie zbawienia jest całkowicie suwerenny i jedynym pośrednikiem między nim a człowiekiem jest Chrystus. Takie przekonanie protestantów doprowadziło do usunięcie kultu świętych oraz uznania braku wpływu człowieka na zbawienie. Zbawienie dokonuje się nie poprzez uczynki człowieka, ale z łaski bożej, a drogą do zbawienia jest wiara w Chrystusa. Oczywiście przedstawiam tu nieco uproszczoną wykładnię.
Wspomniany w kompozycji widok miasta, tu idealnego jego obrazu, w wersji znanej współczesnym to nowe Jeruzalem, w przeciwieństwie do historycznego miejsca Męki Pańskiej zburzonego zgodnie z przepowiednią Chrystusa. Zawarta tu została jednak aluzja do starego Jeruzalem. To oczywiste wspomnienie staro i nowotestamentowe. Jerozolima to święte miasto Starego Testamentu i miejsce najważniejszych wydarzeń związanych z życiem Jezusa, a więc i miejsce podstawowych wydarzeń dotyczących Zbawienia. Miasto w tle obrazu to miasto niebiańskie. Obrazowe przedstawienie spełnienia Bożego planu zbawienia. Nowa Jerozolima to odnowiony świat obiecany od Boga dla zbawionych. Góra Oliwna ma przypominać rozliczne wątki związane z historią Jerozolimy w czasach biblijnych i wydarzenia z ostatnich dni Chrystusa, jego mękę i wniebowstąpienie. W wersji eschatologicznej na Górze Oliwnej objawi się „chwała Pańska”.
Autorem tekstu inskrypcji był bez wątpienia sam Sebastian Neogeorgius. Oprócz konwencjonalnych, typowych dla epitafiów wersów dotyczących zmarłej, zwracają uwagę słowa potwierdzające, że nie tylko była jego małżonką, ale „ ślubną i prawną”( małżeństwa kaznodziejów budziły kontrowersje w dominującym środowisku katolickim). Szczególnie interesująca jest fraza: „ w Panu Bogu, w pokoju i radości błogosławiona zasnęła” – jakże stosowna dla epitafium. Samo sformułowanie „zasnąć w Panu”, było niezmiernie popularne w tego rodzaju tekstach. Rzadziej dodawano w „pokoju i radości/zadowoleniu”. Wydaje się, że w tym fragmencie Neogeorgius nawiązał do słów bardzo popularnego hymnu napisanego przez Marcina Lutra w 1524 roku („Mit Fried und Freud ich fahr dahin in Gotts Wille”). Hymn, początkowo napisany z myślą o święcie Ofiarowania Jezusa w świątyni, chętnie później wykonywany podczas uroczystości pogrzebowych, ostatecznie w 1542 roku został włączony przez Lutra do zbioru pieśni funeralnych.
Pod względem ikonograficznym przedstawienie kontynuuje średniowieczną jeszcze konwencję upamiętniającego zmarłych obrazu epitafijnego. Często w takich kompozycjach portretowano także żyjących członków rodziny zmarłego. Pod względem malarskim, jest to dzieło poprawnie wykształconego malarza, który prawdopodobnie odbył wędrówkę czeladniczą, gdyż można dostrzec w elbląskim obrazie echa kompozycji i środków malarskich twórców niderlandzkich i północnoniemieckich XV i pierwszej połowy XVI wieku.
Wiesława Rynkiewicz-Domino, kustosz MAH