Zdjęcie: Pistolet kapiszonowy (fot. MAH)
Pistolet kapiszonowy
(Historia jednego przedmiotu cz. 98)
Wspólnie z Elbląską Gazetą Internetową portEl.pl publikowaliśmy cykl artykułów pt. „Historia jednego przedmiotu”, prezentowaliśmy w nich nasze najciekawsze eksponaty i opisywaliśmy ich historię.
Dziś o pistolecie kapiszonowym.
Od czasu wynalezienia prochu przez Chińczyków w IX wieku i przyjęcia broni palnej do powszechnego użytku w XIV wieku w Europie poszukiwano idealnego rozwiązania zwiększającego szybkostrzelność i odporność na warunki atmosferyczne. Początkowo broń odpalana była za pomocą rozżarzonego pręta albo spalającego się sznura konopnego. W ciągłym procesie ulepszania systemu wystrzału ok. 1820 roku doszło w końcu do wynalezienia zamka kapiszonowego.
W miejsce panewki, do której wsypywano proch, wykorzystano tutaj kominek, na który nakładano kapiszon wypełniony wybuchowym związkiem rtęci – piorunianem. Uderzenie kurka mechanizmu powodowało detonację i zapalało proch znajdujący się bezpośrednio w lufie. Konstrukcja zamka kapiszonowego była mniej awaryjna i mniej podatna na warunki atmosferyczne. Budowa mechanizmu zwiększała także szybkostrzelność broni, co przydatne było np. w trakcie pojedynków, podczas których sięgano po pistolety takiego typu, jak ten prezentowany na wystawie Elbląg Reconditus.
Tradycje pojedynkowe w Polsce sięgają czasów średniowiecza, ale swoje apogeum osiągają w XIX wieku. Na pojedynek mogła wyzwać osoba, która posiadała tzw. zdolność honorową, czyli możliwość uczestniczenia w postępowaniu honorowym będącym ogółem czynności mających na celu udzielenie zadośćuczynienia za obrazę zgodnie z zasadami kodeksu honorowego. Zdolność honorową, w zależności od autora kodeksu honorowego, posiadali wszyscy mężczyźni lub tylko szlachetnie urodzeni. Pozbawieni honoru byli m.in. dezerterzy, krzywoprzysięzcy oraz przywłaszczający sobie tytuły nie należące do nich.
Podczas pojedynkowania na broń palną „obrażony” dostarczał amunicję oraz dwie identyczne sztuki broni. Broń oraz amunicja była następnie sprawdzana przez sekundantów. Sekundanci sprawdzali również pojedynkujących się – czy w kieszeni nie mają portfeli, papierośnic czy jakichkolwiek przedmiotów mogących wpłynąć na siłę rażenia. Pistolety, tak jak i nasz zabytek, nie posiadały gwintowanej lufy, która zwiększała celność; musiały być gładkolufowe.
Muzealny pistolet posiada kaliber 18 mm. Łoże pistoletu zostało wykonane z drewna orzechowego, okute zostało blachą mosiężną. Do zbiorów muzealnych trafił w 1963 roku jako dar „osoby nieznanej”. Obecnie można go zobaczyć na wystawie Elbląg Reconditus.
Paweł Wlizło, asystent ds. numizmatyki i historii dawnej MAH