Zdjęcie: Przypuszczalny kształt „kukuca” w formie ptaszka. Kazimierz Moszyński, Kultura Ludowa Słowian.
Wielki Czwartek- grzejcie dziada
Opowieści o chlebie na rok Piekarczyka
Rok 2021 upłynie nam w cieniu wydarzeń sprzed pięciuset lat, kiedy odważny czeladnik piekarski
uratował Elbląg przed najazdem krzyżackim. Statua tego dzielnego chłopca z łopatą w ręku od lat
uśmiecha się do nas spod Bramy Targowej. Piekarczyk uratował nasze miasto nie tylko dzięki swojej
odwadze, ale i dzięki temu, że codziennie, kiedy miasto jeszcze spało, w myśl zasady, że „do chleba
rano wstawać trzeba”, szedł wypełniać swoje obowiązki.
Chcemy w tym roku zaprosić państwa na etnograficzne opowieści o chlebie. Na łamach naszego
bloga będziemy prezentować różne zabytki muzealne związane z procesem powstawania chleba;
poznamy chleby popularne zarówno w naszym regionie jak i ciekawe wypieki obrzędowe z wielu
zakątków świata, poznamy wiele przysłów i wierzeń związanych z chlebem. Zapraszamy do śledzenia
naszego bloga.
Wielki Czwartek był dla Słowian dniem ważnym, ponieważ uważano go za jeden z dni zmarłych. W
Polsce jeszcze w XVIII i XIX wieku praktykowano liczne zwyczaje zaduszkowe. Spodziewano się w tym
dniu wizyt zmarłych, palono ogniska na rozstajach dróg, pod krzyżami i na cmentarzach. Wierzono,
że przodkowie lubią się na ziemi ogrzewać.
Ważną praktyką było „karmienie przodków”. Można to było zrobić w różnoraki sposób. Zostawiano
jedzenie na stole w domu po to, ażeby przybywający mogli się posilić (tak zostawiano pożywienie dla
„ubożąt”- opiekuńczych duchów domu); zanoszono na cmentarz by ofiarować zmarłym (turlano
pisanki, rozdawano chleby dziadom w prośbie o modlitwę).
Istniały także specjalnie pieczone na tą okazję pieczywa. W Małopolsce pieczono baby tzw.
Perepiczki, które gospodynie zanosiły w miejsce pochówku. Natomiast Hucułowie piekli tzw.
„Kukuce”. Były to małe chlebki z żytniej mąki pieczone specjalnie dla dzieci. Dzieci uważano za
stworzenia czyste i zdolne do kontaktu z przodkami, więc obdarowywanie ich uważano za środek
mogący pomóc zmarłym krewnym, czyli dziadom. Według zwyczaju w Wielki Czwartek mali
mieszkańcy wsi chodzili od domu do domu, ustawiali się pod oknami i wołali „grzejcie dziada” („hrijte
dida”) oraz życzyli przychówku inwentarza. Głos z chaty odpowiadał podziękowaniem (hrijemo
dajemo) i podawano „kukuce”.
Kukuce znane są z terenów Ukrainy pod nazwą “кукуцы”. Tamtejsi Hucułowie piekli te chlebki w
formie ptaszków bądź po prostu ciasteczek. Prócz takiej formy rozdawano dzieciom również pisanki
albo specjalne koniki z sera. Szczególnie popularne z terenów ukraińskich Karpat.
Nie mamy niestety żadnego rysunku ani zdjęcia tego, jak wyglądały „kukuce” możemy się jedynie
domyślać ich kształtu. Zapraszamy natomiast do obejrzenia filmiku o wyżej wymienionych konikach z
nabiału (filmik w języku rosyjskim). Słynie z tego wieś Brusturov (obwód Iwano-Frankowski). Takie
figurki również wkładano do koszyczków wielkanocnych zanoszonych do święcenia.
https://www.youtube.com/watch?v=Lp985Y8sJhU&t=445s
Źródła:
K. Moszyński, Kultura Ludowa Słowian, Kraków 1939 r.
I. K. Kubiak, Chleb w tradycji Ludowej, Warszawa 1981 r.
Wspomnienia z badań terenowych Natalyi Fitsich (autorki książki „Kult Przodków”) na Ukrainie wschodniej.