Zdjęcie: Zegar Barthlewskiego (fot. MAH)
Zegar Barthlewskiego
(Historia jednego przedmiotu cz. 3)
Wspólnie z Elbląską Gazetą Internetową portEl.pl publikowaliśmy cykl artykułów pt. „Historia jednego przedmiotu”, prezentowaliśmy w nich nasze najciekawsze eksponaty i opisywaliśmy ich historię.
W tym odcinku o Zegarze Barthlewskiego. Kim był tajemniczy Barthlewski?
Zegary długo należały do tych przedmiotów wyposażenia domu, które świadczyły o wysokim statusie majątkowym właściciela. Na obszarze Prus Królewskich ok. połowy XVIII wieku zaczął upowszechniać się typ zegara ściennego o stalowym szkielecie płytowym z rozwiązaniami mechanicznymi zaczerpniętymi z angielskich czasomierzy tamtej epoki. Ponieważ najwięcej udokumentowanych zegarów tego typu znajdowało się na terenie Żuław, niekiedy określa się je mianem „żuławskich”, chociaż występowały także w domach mieszczan i rzemieślników. Stosunkowo prosty mechanizm sprawił, że ich wytwarzanie było tańsze, przez co stały się one dostępne także dla mniej zamożnych. Często takie zegary umieszczano w obudowie (szafie).
W zbiorach elbląskiego Muzeum znajduje się wyjątkowo cenny przykład, który do niedawna stanowił pewną zagadkę. Między samym mechanizmem zegara i jego luksusową oprawą – szafą – zachodzi znaczący kontrast. Twórcą stosunkowo prostego mechanizmu 30-godzinnego o napędzie obciążnikowo-sznurowym, wraz ze stalowym szkieletem płytowym, jest według sygnatury na tarczy elbląski ślusarz Carl Kühnapfl. Dekoracja tarczy naśladuje modne podówczas zegary angielskie: charakterystyczne półkoliste zwieńczenie, cynowe aplikacje w narożach, okrągła plakieta w szczycie. Tu najczęściej znajdował się napis odnoszący się do zegarmistrza lub sentencja. W elbląskim zegarze wyryty jest napis Mathias Barhtlewski/1788. Domniemano już przed wojną (gdyż opisywany obiekt znajdował się w zbiorach Städtische Museum), że nazwisko odnosi się do twórcy szafy lub właściciela zegara. Jak udało się ustalić, Mathias Barthlewski należał do cechu stolarzy elbląskich w końcu XVIII w. Czy mógłby zatem być wykonawcą samej szafy? Wątpliwości budziła konstrukcja skrzyni, profilowanie listew i inne szczegóły, odmiennie rozwiązywane w meblarstwie elbląskim. Zastanawiała także polichromia tła obiektu: ciemnobrązowy z mocno zniszczoną powłoką lakierową, spod której wyzierała dekoracja typu chinoiserie (motywy orientalne).
Tak się złożyło, że w 2012 roku Muzeum oddało szafę do konserwacji, co pozwoliło na odsłonięcie pierwotnego koloru tła i (poza drzwiczkami) wydłubanie z warstw wtórnych farb partii lakowych dekoracji i złoceń. I wszystko stało się jasne. Elbląski zegar, a właściwie jego szafa, to znakomity przykład wyrobu angielskiego – tzw. japanning long case clock z dekoracją na błękitnym tle.
Różnorodne wyroby zdobione laką z motywami orientalnymi stały się bardzo popularne w Anglii już w ostatniej ćwierci XVII wieku. Opracowano także „europejski” sposób dekoracji laką, uzyskiwaną z lokalnych surowców. Osobną grupę takich angielskich wyrobów tworzyły obudowy do mechanizmów zegarowych z długim wahadłem, różniące się między sobą przede wszystkim kolorem tła. Szafy zegarowe były zielone, czerwone, czarne lub właśnie błękitne, jak w przypadku elbląskiego zabytku. Wszystkie zwieńczone były charakterystyczną szafką na mechanizm, nawiązującą kształtem do pagody. Elbląski przykład został wyprodukowany w 2 ćw. XVIII wieku. Kiedy przywędrował do Elbląga? Tego się już pewnie nie dowiemy, ale nazwisko właściciela na plakietce zdaje się sugerować, że szafa „połączyła” się z tym konkretnym mechanizmem ok. 1788 roku. To oprawa mechanizmu zegara stworzyła na tyle cenną całość, by warto ją było oznakować nazwiskiem właściciela. A Muzeum elbląskie może poszczycić się najpiękniejszym tego rodzaju obiektem w Polsce, prezentowanym obecnie na ekspozycji „Rzemiosło elbląskie”.
Wiesława Rynkiewicz-Domino, Kustosz Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu